Planujemy nasadzenia, kupujemy nasiona - ostatni dzwonek

wtorek, marca 08, 2016


W Skansenie powoli budzi się wiosna. Nie wiem czy też tego doświadczacie, że wsi zupełnie inaczej, piękniej, odczuwa się pory roku. 
W mieście pory roku przemykają dla mnie praktycznie niezauważone - wiosna jest zbyt krótka, zanim się zorientuję kwiaty już znikają z drzew, przychodzi upalne lato kiedy trudno wytrzymać w mieszkaniu, zewsząd słychać gromadne narzekanie, że za gorąco, za parno, za duszno. Jesień od razu zwala z nóg szybkim zmierzchem, wiatrem i deszczem. Zima jak zawsze zaskakuje drogowców, jest plucha, nie ma miejsc parkingowych na chodnikach a śnieg szybko staje się szarobury. W takim ogólnym zarysie mijają mi poszczególne miesiące.

Na wsi każda pora roku na swój sposób jest piękna - ma swoje zapachy, roztaczają się specyficzne dla niej widoki. Na wsi lubię każdą porę roku - zimę z jej cudnym szronem, śniegiem pokrywającym połacie pól. Wiosnę z wybuchem kwiatów, zapachów, pąków, z tym cudnie pachnącym ziemią powietrzem. Lato gdzie zapach upału przynosi ze sobą zboża, kwitnące kwiaty, gorącą ziemię. I jesień z tańczącymi kolorami. 

Teraz powolutku szykujemy się do wiosny. Te narcyzy które widzicie na pierwszym zdjęciu przetrwały od 30 lat! Nie mogliśmy w to uwierzyć kiedy zobaczyliśmy je pierwszy raz. Ponieważ wokół domu będzie sporo prac i nie chcemy robić żadnych dodatkowych nasadzeń na jesieni dodaliśmy tylko białe tulipany, którym nie mogliśmy się oprzeć. 


Już wkrótce zaczniemy sprzątać naszą piwnicę, obecnie wygląda jak zaniedbane wejście do norki hobbita. Chcemy ją przygotować na jesień - liczymy, że zamieszkają w niej nasze warzywa, owoce jesieni i liczne (oby starczyło czasu!) przetwory. 



A tutaj miejsce na nasz ogród warzywny. Czeka nas sporo pracy - musimy odzyskać trochę swojej działki ponieważ sąsiad z boku posadził las, który rozrósł się w sposób bardzo ekspansywny, głogi mieszają się z jeżynami i świerkami. Czeka nas przycięcie gałęzi, wycięcie nadmiarowych głogów i jeżyn. Zobaczymy czy uda się przygotować ten teren już na ten sezon. 

Niezależnie od miejsca gdzie posadzimy nasze warzywa mamy już zakupione nasiona i bardzo powoli będziemy przystępować do robienia rozsad. 
Jeśli jeszcze się za to nie zabraliście to właśnie ostatni dzwonek na zakup nasionek, posegregowanie ich zgodnie z terminem wysiewu i obmyślenie całej akcji nasadzeniowej. 

U nas w tym roku będzie sporo nowości - mamy plan zaopatrzenia samych siebie w warzywa na cały rok. Im bardziej wracam na wieś, im więcej też wiem o produkowaniu współcześnie żywności tym bardziej przekonuję się do sposobu żywienia, który pamiętam z dzieciństwa: jadło się to co było aktualnie dostępne. Pomidory jedliśmy latem, jabłka zimowe całą zimę i wiosnę, korzeniowe i przetwory przez zimę. Obecnie żywność jest tak bardzo dostępna, że mieszkając w mieście (czy nawet na wsi) tracimy kontakt z naturą, z tym co jest dostępne do jedzenia w sposób naturalny. 

W naszym ogrodzie zaplanowaliśmy miejsce na rośliny na bieżące spożycie oraz na przechowywanie i przetwory.
Ogólny zarys naszego planu warzywnego na sezon 2016 wygląda następująco:

Z planu warzywnego wyłączyliśmy ziemniaki ponieważ i tak je sadzimy co roku całą rodziną i później rozdzielamy na poszczególnych zainteresowanych.

Jak widać warzyw zimowych jest całkiem sporo, wcale nie ma konieczności kupowania zimą pomidorów koktajlowych z Hiszpanii, ogórków o wątpliwym aromacie czy pędzonych nawozami cukinii.

W następnym poście postaram się przybliżyć jakie odmiany wybraliśmy na ten rok  :)
Samych pomidorów mamy 50 odmian...będzie się działo!

Pozdrawiam Was ciepło!

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts

Like us on Facebook

Obserwatorzy